 |
Gość
|
Wysłany: Czw 16:21, 26 Cze 2008 Temat postu: z koła gospodyń wiejskich - część 5 |
 |
|
Obudziło mnie głośne krakanie wron. Przemyłam oczy zimną wodą i postanowiłam, że właśnie od dzisiejszego dnia zacznę odmieniać swoje życie. Zanim wyjdę do ludzi, muszę zrobić się na bóstwo. W dzisiejszych czasach, wygląd zewnętrzny może służyć do rozmaitych celów. Kobiety wyzwolone na pierwszym miejscu stawiają sobie brak jakiegokolwiek owłosienia. Włosy zostawiają tylko na głowie, a i te potrafią być skąpe. W pierwszej kolejności złapałam za pęsetę. Spojrzałam z żalem na swoje gęste brwi. Walka z lusterkiem zajęła mi dłuższą chwilę. Złapałam swoim przyrządem, który służył mi wcześniej do układania znaczków w klaserze, pierwszą kępkę. Zacisnęłam zęby i pociągnęłam. Nagle wokół mnie cały świat zaczął wirować, a przed moimi oczami zamigało kilka gwiazdek. Poczułam sól na języku, to było całkiem do przewidzenia, że niechcący się ugryzę. Westchnęłam i z bólem serca sięgnęłam po program telewizyjny, z boskim Dikaprio na okładce. Włożyłam go z namaszczeniem w zęby i zacisnęłam żuchwę. Niemal wpadłam w trans, póki w lustrze nie ukazała się moja twarz z dwiema zgrabnie zaokrąglonymi kreseczkami, spoczywającymi nad oczodołami, a raczej na czymś, co je przypominało. Na chwilę się zasępiłam, ale w gruncie rzeczy z domu wyjdę dopiero wieczorem, więc mogę sobie pozwolić na spędzenie dnia z tymi truskawkami na gębie. Zadowolona z siebie, postanowiłam umyć jeszcze zęby i położyć piling oczyszczający, którego rzecz jasna, u mnie w domu nie było. Nigdy nie byłam zwolenniczką takich rzeczy. Przypomniało mi się, że kiedyś Aga dała mi przepis na piling domowy! Wyciągnęłam resztkę ukochanych płatków owsianych i zmiażdżyłam je ręką na miazgę. Dla wzmocnienia efektu, całość zmieszałam ze śmietaną i zaczęłam pocierać twarz. Efekt był wyśmienity. Swój piling odłożyłam do lodówki, ponieważ warto napisać, że u mnie w domu nie ma prawa nic się zmarnować. Być może zjem go na kolację. Tymczasem pokroiłam w plasterki ogórki, by poleżeć z nimi na twarzy dobre kilka minut. Jako zwolenniczka oszczędzania, uważam, że taniej wyniesie pokrojony ogórek niż maseczka z wyciągiem z niego.
Moje zabiegi upiększająco – ujędrniające zakończyły się powodzeniem. Z lubością stanęłam naga przed lustrem, oglądając się od stóp do głowy. Moje dłonie zaczęły wędrować po gładkim, opalonym ciele. Kolejny raz westchnęłam i pomyślałam, jak mi tęskno do Marcinka. Podeszłam do starego kominka, a mój wzrok skupił się na śwince – skarbonce. Wiedziałam, że ten dzień kiedyś nadejdzie! Uzbrojona w młotek, ostatni raz spojrzałam w jej świecące, smutne ślepka i uderzyłam z całej siły. Kiedy odważyłam się już otworzyć oczy, złapałam w garść oszczędności. Postanowiłam podjechać do lumpeksu, by nabyć trochę nowych ciuszków. A nóż znajdzie się jakaś kusa, seksowna koszulka? Aga ostatnio pokazywała mi takie w Kosmopolitanie. Jak u reszty kobiet wyzwolonych, moje szafki powinny pękać od takich kusych szmatek.
|
|
|
|
|
|
 |