|
Książę Półkrwi
Gość
|
Wysłany: Pią 7:59, 05 Gru 2008 Temat postu: Wróżba w językach płomieni |
|
|
wśród drzew milczących, na leśnej polanie
coś nagle rozbłyska eksplozją płomieni;
Opiekun Ognia rozpalił ognisko,
ukrywając twarz pośród nocy cieni
do kręgu ognia zbliża się pannica
- bosa, niewinna i wiedzy spragniona
wiedzy, do której Opiekun ma klucze
- po tym spotkaniu będzie odmieniona
siada naprzeciw: witaj, ognia panie!
- rozgość się, proszę, dziewico poranna,
czym mogę służyć – on wilczo się śmieje
- cóż dać Ci mogę, urocza panno?
- powróż mi, proszę, w ognia językach,
powiedz o bólu, strachu i żądzy,
mów o miłości i nienawiści,
a także o tym, co jest pomiędzy
on na to rzecze, w nią zapatrzony:
- a cóż za wróżby skradzione w niebie?
czym mi zapłacisz, zwiewna iskierko?
ona mu na to: och, nie wiem!
Opiekun Ognia, tym nie zrażony,
beztrosko tylko wzrusza ramionami,
wpatrzony w coś – panna nie wie w co
– pomiędzy jej smukłymi nóżkami
przez moment zbójecko się uśmiecha,
po chwili już trudno ten uśmiech złowić,
dorzuca drwa w ogień, o drzewo oparty
i całkiem swobodnie zaczyna przypowieść:
powiem Ci o bólu – oto nieprzyjaciel,
okrutnik, co ciałem lubi się bawić
unikaj go, panno, nie oswajaj ze sobą,
gdyż po pewnym czasie przyjemność Ci sprawi
unikaj go, mała, lecz się go nie lękaj
- ze strachu ludzkiego powstaje nienawiść;
kiedy na Twej drodze staną owej sługi,
postępuj, jak mówię i nie daj się zabić;
za głupca cios pięścią, winnaś oddać cięciem
-niechaj Twój sztylet po żyłach mu tańczy!
dźgaj aż wyprujesz z niego głupotę
- mądremu jeno Twój uśmiech wystarczy
nie żałuj głupców, przyjaciół wspomagaj,
bo przyjaźń otwiera raju bramy,
gdyż podzieleni, na zawsze zginiemy,
zaś zjednoczeni, na pewno przetrwamy!
o żądzy się dowiesz sama, w swoim czasie
- na cóż Ci moich słówek filozofia?
żądza jest niczym, a jednak potężna,
jak pełnia władzy i ciała atrofia
tyle przypowieści, teraz zaś wróżba,
która się zaraz w ogniu ukaże
podejdź, pannico, siądź u mych kolan
i zamknij oczy, zaraz Ci pokażę
panna zbyt wiele latek nie miała
ani rozumku jak widać, zatem,
podeszła, uklękła, oczęta zamknęła,
Opiekun zaś wziął za wróżby zapłatę…
gdy, jako kobieta do domu wróciła,
tak rzekła: legenda prawdę mówiła,
wszystkie mądrości Opiekuna Ognia,
zrozumiałam dopiero, gdy mu zapłaciłam
|
|
|
|
|
|
|